Za oknem jesienny wieczór. Szybko robi się ciemno. Nie lubię malować przy sztucznym świetle.Trzeba zrobić nową herbatę, bo tamta zdążyła już wystygnąć. Wracam do pracy. Już prawie wyschło. Coś widać. Zrobiło się ładne odbicie w wodzie. Pierwszy plan mógł być wyraźniejszy, ale już go nie poprawiam. Kawa do malowania też już trochę zgęstniała. Teraz cienki pędzelek się przyda. Kilka ciemnych kresek. Jakieś konary drzw. Cieniutkie gałązki na górze. Zaznaczyć linię brzegu. Na koniec drobny podpis w prawym, dolnym rogu - "CZARODZIEJ 2008". Wyszło całkiem fajnie. Dopijam herbatę. Wizyta chyba się udała :)
Pracy nie miałem długo. Za jakiś czas wysłałem ją na aukcję charytatywną dla Zuzi, która zbiera pieniądze na protezę rączki.
Zapraszam na fanpage Malowane kawą na FB - LINK
Tam znajdziesz najnowsze prace malowane kawą, relacje z wystaw i innych imprez kawowych.
Tam znajdziesz najnowsze prace malowane kawą, relacje z wystaw i innych imprez kawowych.
wtorek, 5 lipca 2011
Nad wodą
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz