Zapraszam na fanpage Malowane kawą na FB - LINK
Tam znajdziesz najnowsze prace malowane kawą, relacje z wystaw i innych imprez kawowych.

czwartek, 23 czerwca 2011

Wrocławski Ratusz

          Kończy się mój wakacyjny pobyt we Wrocławiu. Na rynku jestem codziennie i o różnych porach. Tutaj się dużo dzieje. Zawsze są jakieś występy, pokazy, ktoś gra na akordeonie czy gitarze. Zawsze też są artyści z obrazami. Można ich spotkać przy wschodniej ścianie ratusza - tej bardziej reprezentacyjnej, ale i przy kamienicach na lewo od ratusza. Mają głównie prace olejne. Nieraz ktoś też siedzi i maluje kolejny obraz. Zatrzymuję się i przyglądam. Przy kamienicach mają akwarelki. Przy nich spędzam więcej czasu. A jest na co popatrzeć. Czas wolniej płynie. Coś mnie zainspiruje, coś przyciągnie uwagę. Doszukam się jakiegoś ciekawego elementu. Podpatrzę jak jest to czy tamto namalowane. Lubię oglądać obrazy. Wtedy sam nabieram ochoty na malowanie.
          Ratusz często malowałem akwarelkami. Przeważnie od strony z wieżą – bo tam są na przeciw ławki, gdzie można usiąść i wszystko dobrze widać. Sam budynek i miejsce, w którym malowałem, też ma dla mnie sentymentalne znaczenie. Ponad rok temu... hm.... coś dziwnego sie wydarzyło...  Ale wróćmy do sierpnia `08. Tydzień temu zrobiłem ciekawą i chyba jedną z lepszych prac ratusza z drugiej strony. Praca na podkładzie kawowym, ale malowana akwarelkami.
          Dziś jednak taki mały i szybki szkic kawowy. Siadam w tym samym miejscu co tydzień temu – na środku placu koło ratusza. Kartka ze szkolnego szkicownika. Szorstka - dobra do rysunku, ale do malowania niekoniecznie - bardzo chłonie kawę. Ołówkiem zaznaczam niektóre miejsca i biorę się za malowanie. Kartka jest zbyt mała żeby wdawać się w szczegóły – ma tylko 7 x 10 cm. Wszystko prawie jednym małym pędzelkiem. Jedna plama, druga, trzecia. Ciemniejsze dachy i cienie. Parę kresek i kropek dla zaznaczenia okien. „Dorzucam”  zarys postaci, wtedy praca staje się bardziej „żywa”. Na koniec kilka kresek na niebie. Skończone. Nie jestem z niej zbytnio zadowolony. Taka krótka notatka. Chciałbym kiedyś zrobić większą pracę ratusza - na żywo, w tym samym miejscu, z detalami, dokładnie rozrysowaną i oczywiście kawą. Póki co, to tylko marzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz