17 pełnych dni. Godziny wysiedziane na Rynku i
Ostrowie Tumskim malując kawa i rozmawiając z turystami. Czasem głodny,
czasem tylko zupa pomidorowa, a czasem i na pierogi wystarczyło - takie
to życie ulicy :). Efekt: 30 namalowanych prac, 9 sprzedanych (w tym 2
akwarelki tradycyjne), 9 prac trafiło do Galerii Mieszczańskiej w Hali
Targowej, z którą nawiązałem współprace - na sprzedaż; kolejne 15 prac
zostało we Wrocławiu, gdyby ktoś chciał je nabyć. Pogoda była różna:
pierwszy tydzień słoneczny i pracowity, drugi deszczowy i zimny, ale też
malowałem. Otworzyłem swoją 70 indywidualną wystawę w Klubie Pod
Kolumnami. Mówiły o mnie różne media: prasa, tv i portale internetowe.
Spotkałem wiele wspaniałych i otwartych ludzi. Poznałem wiele miłych
osób, z którymi wiele razy rozmawiałem (nie tylko o sztuce) i mam
nadzieję, że uda nam się jeszcze spotkać. Tutaj pozdrowienia dla
studentek z ASP, które miały plener :) Nie wiem, kto tutaj zagląda i
czyta co piszę, ale wszystkim napotkanym na mieście i śledzącym relacje
na fanpage - wielkie dzięki za to, że jesteście. A szczególnie dziękuję
kilku osobom, które dodawały siły, kiedy było ciężko. To na prawdę
pomaga. Kolejne plenerowe malowanie we Wrocławiu pod koniec lipca. Oby
było jeszcze lepsze niż to minione. Już tęsknię. :)
Relacja fotograficzna : TUTAJ
a z opisami na Facebooku : https://www.facebook.com/pages/Mariusz-Gosławski-malowane-kawą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz